Olimpia Lewin Brzeski przegrała w Gogolinie z miejscowym MKSem aż 6-2.
Spotkanie od samego początku przebiegało pod dyktando gospodarzy. MKS dłużej utrzymywał się przy piłce, nie miał problemów z wymianą podań w kombinacjach dwójek, trójek, a Olimpia dwoiła się i troiła żeby wykonać chociaż kilka celnych podań.
Bramka padła już w 6. minucie meczu, a jej strzelcem był Dawid Dahms, który uprzedził Parusa przy bitej po ziemii prostopadłej piłce i do tego na tyle poturbował bramkarza Olimpii, że ten musiał zejść. Kolejne minuty meczu to nadal przewaga MKSu, ale tym razem nasz zespół zdobył bramkę za sprawą strzału z ostrego kąta Artura Szylara. Wydawało się wtedy, że wszystko będzie się już układać, ale w 42. minucie na 2-1 MKS wyprowadził Łukasz Szydłowski.
Maciej Moczko (czarna koszulka), na codzień stoper Olimpii musiał wcielić się w rolę bramkarza
W drugiej połowie, w pierwszych minutach to Olimpia miała znaczną przewagę na boisku, jednak nonszalanckie zagranie Płoszczycy wykorzystał Vadym Kushnierenko, który ładnym lobem pokonał naszego golkipera. Nie podłamało to jednak naszego zespołu bo chwilę po tym w 57. minucie Artur Tomaszewski doprowadził do wyrównania. Niestety zaledwie po 3 minutach faulem nasz zespół musiał ratować Marek Płoszczyca, za co otrzymał czerwoną kartkę, a w bramce znalazł się... stoper Maciej Moczko. Od tej pory grająca w 10 Olimpia stworzyła tylko dwie akcje w końcówce, które nie przyniosły rezultatu. Gogolin za to nie miał większych problemów ze stworzeniem sobie sytuacji bramkowych, które bezlitośnie wykorzystywał. Bramki zdobywali: Kushnierenko, Botta oraz Szydłowski. Niestety nasz zespół wraca na tarczy z balastem sześciu straconych bramek i honorowymi dwoma trafieniami. Warto dodać, że w tych dramatycznych okolicznościach w IV lidze opolskiej zadebiutował osiemnastoletni Wojciech Sobierajski.
Po meczu na gorąco komentowali trenerzy:
Jacek Mazurkiewicz (Olimpia) - "Mam ogromny żal do bramkarza Marka Płoszczycy bo tak się zachować nie można, a co gorsza także Parus zawalił bramkę. Coś złego stało się z moim zespołem, który na początku drugiej połowy miał olbrzymią przewagę, doszliśmy rywala na bramkę, ale wówczas wszystko się posypało."
Łukasz Rogacewicz (Gogolin) - "Byliśmy w sporej opresji, ale podanie bramkarza i lob Kushnierenki, a za chwile czerwona kartka dla bramkarza uspokoiły sytuację i wypunktowaliśmy rywala."
MKS Gogolin - Olimpia Lewin Brzeski 6-2 (2-1)
1-0 Dahms (6')
1-1 Szylar (10')
2-1 Szydłowski (42')
3-1 Kushnierenko (54')
3-2 A. Tomaszewski (57')
4-2 Kushnierenko (69')
5-2 Botta (75')
6-2 Szydłowski (81')
Gogolin - Nikołajczyk, Prefeta, Lichwa, Sobek, Kraus, Gołąbek (75' Ochmański), Kushnierenko, Botta, Mizielski (89' Polewka), Szydłowski, Dahms Trener: Łukasz Rogacewicz
rezerwa - Czura, Cieślik
Olimpia - Parus (6' Płoszczyca), Oliwa (46' Paczek), Moczko, R. Tomaszewski, Starczukowski, D. Sierakowski, B. Sierakowski, A. Tomaszewski, Solan (77' Sobierajski), Szylar, Kiwak (46' Czerniak) Trener: Jacek Mazurkiewicz
rezerwa - Urbaniak
sędziowali - Jarosław Przybył oraz Tomasz Wasiak i Daniel Szpila (wszyscy OKS Kluczbork)
żółta kartka - Szylar (Olimpia)
czerwona kartka - Płoszczyca (60') (Olimpia)
widzów - 250
źródło: własne/nto.pl