Podopieczni trenera Grzegorza Krzyżanowskiego pokonali tym razem w wyjazdowym meczu Trzeboszowice 1-2.
Przez pierwsze pół godziny gospodarze dominowali w środku boiska i stwarzali sporo sytuacji strzeleckich. Na szczęście strzelali niecelnie lub obrońcy w ostatniej chwili reagowali.
Gospodarze w tym okresie gry mieli sporo rzutów rożnych. Z naszej strony brak walki, niecelne podania, brak decyzji pod bramką przeciwnika. Ostatni kwadrans pierwszej połowy to przebudzenie naszych zawodników, zaczęli dominować w środku pola, szybciej doskakiwali do przeciwnika, pojawiły się celne podania i przenoszenie gry z między bocznymi sektorami boiska. Sporo do gry wniósł Wojtek Sobierajski wchodząc na boisko w 35 minucie.
Po przerwie widać już było ambitną grę olimpijczyków, dużo walki z jednej jak i z drugiej strony, nasz środek z minuty na minutę dominował w w centrum boiska, jednak nadal pod bramką rywala brakowało decyzji na oddanie strzału, tylko szukaliśmy jeszcze jednego podania, które na tak małej przestrzeni kończyło się zazwyczaj w rękach bramkarza lub na bucie obrońcy. W okolicach 60 minuty doskonałej okazji nie wykorzystał Sobczyk w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Dopiero w 82 minucie podanie z bocznego sektora Sobczyka do niepilnowanego Dulskiego dało nam prowadzenie. Dawid zachował dużo spokoju i z zimną krwią przelobował z 9 metra wybiegającego do niego bramkarza. Zwykli zawodnicy nie potrafią w ten sposób strzelac bramek... Radość nie trwała długo, w skutek walki o piłkę w środku pola sędzia odgwizdał rzut wolny dla gospodarzy w okolicach 30 metra od bramki. Niezbyt mocny strzał miał wylądować w rękawicach dobrze spisującego się do tej pory Ślęzaka, jednak śliska piłka przedarła sie przez rękawice i wpadła niefortunnie do bramki. Była to 88 minuta. Drużyna pokazała charakter, bo postanowiła za wszelką cenę wygrać ten mecz. W 89 minucie idealne podanie Dulskiego z własnej połowy do wychodzącego sam na sam Sobczyka i tym razem Sebastian z zimną krwią posyła piłkę w długi róg obok interweniującego bramkarza. Po bramce kilka ostatnich minut to walka na boisku, ale gospodarze już nie byli w stanie sie podnieść.
Kilka słów od trenera:
"W tym meczu w grze na pewno nie pomagało nam boisko oraz lepszy fizycznie przeciwnik. Moi chłopcy pokazali jednak olbrzymi charakter oraz ducha walki. To był dla nas najtrudniejszy mecz w tym sezonie,
pierwszy raz widziałem tak walczących chłopaków i tak cieszących się ze zdobytych bramek. Na następne mecze musimy jednak wyjść z takim nastawieniem od pierwszej do ostatniej minuty."
LZS Trzeboszowice - Olimpia Lewin Brzeski 1-2 (0-0)
0-1 Dulski (82')
1-1 (88')
1-2 Sobczyk (89')
Olimpia wystąpiła w składzie - Ślęzak, Buśko, Stawecki, Borowiecki, Marciniszyn (75' Pakos), Dulski, Maj, G. Kała (80' Eisele), Sobczyk, Twardowski (35' Sobierajski), Tramsz (55' Chorąży) Trener: Grzegorz Grzyżanowski
rezerwa -Mikitów, Jankowski
żółta kartka - Ślęzak